komunikacja wizualna
podcast

Strona korzysta z plików cookies. Więcej informacji  tutaj

Rebranding z perspektywy klienta, rozmowa z Ewą Bartnik z firmy Imker #029

Przebieg współpracy i całego projektu od pomysłu przez wybór wykonawcy po wdrożenie.

Aneta Duk Subskrybuj:
iTunes | Android
Spotify | YouTube | RSS
Rebranding z perspektywy klienta, rozmowa z Ewą Bartnik z firmy Imker #029

Rozmowa z Ewą Bartnik, która koordynowała proces rebrandingu ze strony firmy Imker. Z Ewą rozmawiam na temat procesu zmiany identyfikacji wizualnej z uwzględnieniem tematu strategii komunikacji. W tej rozmowie bardzo interesowała mnie perspektywa klienta, na różnych etapach całego procesu: od uświadomienia sobie potrzeby zmiany, przez wybór wykonawcy, do
finalizacji i wdrożenia projektu.

Zawartość odcinka

  • [01:43] Potrzeba zmiany.
  • [09:22] Wybór wykonawcy.
  • [16:56] Komplikacje, nieprzewidziane sytuacje, opóźnienia.
  • [21:58] Historia rozwoju firmy i narastające potrzeby marketingowe.
  • [26:00] Jak właściciel - założyciel reaguje na konieczność opracowania strategii komunikacji?
  • [29:00] Jaki wpływ ma strategia komunikacji na cały zespół?
  • [33:50] Wybór projektanta - pieniądze.
  • [41:00] Czy warto robić wycenę na styk w nadziei, że niższa cena przekona klienta?
  • [47:27] Czas na pozyskanie zlecenia. Ile czasu mija od pierwszego maila do postawienia pierwszej kreski?
  • [49:12] Koszty okołoprojektowe okiem klienta.
  • [51:37] Pierwszy projekt znaku i pierwsze wrażenia klienta.
  • [55:42] Wrażenia właściciela firmy kontra wrażenia pracowników firmy.
  • [57:29] Konsultować projekt z pracownikami czy nie?
  • [58:53] Jak zgłaszać uwagi do projektu.
  • [1:01:26] Drugi projekt logo.
  • [1:07:27] Korekty do drugiego projektu logo.
  • [1:11:10] Klucz wizualny - czy klient wie o co chodzi?
  • [1:14:00] Pokazywać klientowi same obrazki, czy przedstawić całą historię i tok myślenia?
  • [1:16:33] Jak przedstawienie szerszego kontekstu pomaga w akceptacji projektu.
  • [1:17:21] Dlaczego klient ma problem z przekazaniem treści zanim zobaczy projekt?
  • [1:22:54] Przemyślenia i wnioski na przyszłość po całym projekcie.

Przydatne linki

  1. Strona internetowa firmy Imker: https://www.imker.pl
  2. Prezentacja projektu nowej identyfikacji wizualnej: https://anetaduk.com/pracownia/projekty/imker
  3. Prezentacja projektu pierwszej propozycji logo: https://anetaduk.com/pracownia/projekty/imker-no

Proces rebrandingu marki Imker

Poniższy tekst stanowi streszczenie procesu rebrandingu, który wspólnie przeprowadziliśmy. Dodatkowo zawiera również niektóre wnioski z naszej rozmowy. Po więcej cennych informacji zapraszam do odsłuchania podkastu.

Potrzeba zmiany

W 2018 roku intensywny rozwój firmy Imker wymusił stworzenie działu handlowego. Z początkiem 2020 roku podjęto też działania związane z marketingiem. Brakowało ustrukturyzowania kategorii usług oraz ujednolicenia komunikacji werbalnej i graficznej. Ewa Bartnik, która koordynowała proces rebrandingu ze strony firmy Imker, wspomina ten czas jako proces intensywnej nauki. Po pierwszych warsztatach strategicznych, firma rozpoczęła poszukiwania projektanta graficznego. Pojawiła się również potrzeba nawiązania ściślejszej współpracy z Agencją PR. Po rozmowie z Ewą (zachęcam do wysłuchania ☺) zrozumiałam, że rzeczywiście firmy startując bez sformalizowanej strategii nie odczuwają jej braku, a wszystko jest w stanie działać bez większych problemów do momentu silnego rozrostu struktur firmy. Do pewnych rozmiarów firma jest w stanie działać głównie na wyczucie właściciela lub według strategii, która jest tylko w głowie osoby zarządzającej. Jednak po osiągnięciu pewnego pułapu (w tym większej ilości pracowników), struktury stają się na tyle duże, że poważnym problemem staje się podejmowanie decyzji przez innych członków zespołu. W efekcie wkrada się chaos komunikacyjny i firma przestaje mówić “jednym głosem”.  

Wybór wykonawcy

Firma Imker rozpoczęła poszukiwania projektanta graficznego przed opracowaniem strategii komunikacji. Był to czas zbierania informacji i poszukiwania odpowiednich rozwiązań. Z jednej strony znamienna sytuacja dla każdego młodego biznesu. Z drugiej strony muszę wspomnieć, że Ewa Bartnik jest osobą bardzo otwartą na nowości i chętnie się uczy. Szczerze mówiąc byłam zszokowana gdy powiedziała mi, że przesłuchała niemal wszystkie moje podcasty. Gdy postanowiłam nagrywać podcast wybrałam przedsiębiorców jako grupę docelową. Mimo to z czasem zauważyłam, że najczęściej moich podcastów słuchają osoby z branży. Tym bardziej doceniam chęć poszerzenia wiedzy, która zdecydowanie ułatwiła nam dalszą współpracę. Wracają do wyboru wykonawcy. Chciałam o tym napisać przede wszystkim dlatego, że tego zlecenia nie otrzymałam “po znajomości” - nie znaliśmy się wcześniej. Krzysztof Bartnik napisał ogłoszenie na Facebooku. Jeszcze wtedy nie miałam przyjemności należeć do grona znajomych Krzysztofa lub Ewy, więc nie miałam szansy zobaczyć tego wpisu. Post zobaczył Jakub Ślusarek (polecam obserwować jego Instagrama ;-) oraz Instagrama jego żony @zdzieckiemdo - zwłaszcza jeśli posiadasz dzieci ☺). Jakub obserwuje mój profil na Instagramie i polecił moje usługi pod postem Krzysztofa. Dostałam powiadomienie na fb, dodałam informację od siebie i tego samego dnia (wieczorem!) otrzymałam maila od Krzysztofa Bartnika z zapytaniem o możliwość wykonania dla nich logo! Wow. Jaki jest wniosek na tym etapie dla projektantów? Opłaca się konsekwentnie prowadzić swój profil w mediach społecznościowych, nawet jeśli nie porusza popularnej tematyki i na co dzień wydaje się mniej widowiskowy niż tematy o niższym progu wejścia. Warto również być czujnym i odpisać nawet po 20:00.

Około 19:00 napisałam na Facebooku. O 22:00 otrzymałam maila i około 22:30 odpisałam na niego ujmując wstępne informacje. To był piątek. W sobotę rano dogadaliśmy termin rozmowy na Skype. Rozmowa odbyła się w poniedziałek po południu. 

W podkaście możecie posłuchać co dla Ewy i Krzysztofa było ważne w wyborze osób do rozmowy. Zapytanie ofertowe otrzymało trzech projektantów. Zgłoszeń na moje oko było co najmniej kilkadziesiąt.

Rozmowa i brief z ofertą

Podczas rozmowy omawialiśmy obszernie specyfikę firmy. Elementy tego typu rozmowy opisałam i omówiłam w odcinku “Proces opracowania logo”. Ten etap jest bardzo ważny i niezbędny podczas każdej współpracy. Projekty przy, których klienci chcieli pominąć szczegółową rozmowę na temat firmy zazwyczaj nie przebiegały dobrze. Bez dłuższej rozmowy lub warsztatów z klientem projekt staje się loterią dla projektanta i nie ma za wiele wspólnego z usługą dedykowaną, dostosowaną do potrzeb klienta.

Po rozmowie byłam w stanie zrozumieć specyfikę działania firmy, jej potrzeby i zdecydowanie bardziej umiałam się wczuć w tok myślenia osób decyzyjnych. Dla mnie były to niezbędne informacje i doświadczenie, które utwierdziły mnie w decyzjach projektowych. Dzięki temu przystąpiłam do wykonywania projektu z przekonaniem, że wiem jakie są potrzeby Klienta, z jakimi problemami się mierzy i najważniejsze - jakie są jego oczekiwania. Dzięki temu wyeliminowaliśmy opcję prezentacji pustych obrazków i próby trafienia w czyjeś gusta na zasadzie: spodoba się - nie spodoba się. Rozmowa umożliwia też opracowanie sensownego i bardzo pomocnego briefu. Wiele pytań z tej rozmowy skłoniło właścicieli do głębszego przemyślenia między innymi struktury swoich usług. Efektem rozmowy było mnóstwo wniosków, które stały się zalążkiem do opracowania pełnej strategii komunikacji. 

Uzupełnienie oferty i korekta briefu

Po sporządzeniu briefu z ofertą i przesłaniu do Ewy i Krzysztofa, wszystkie nasze wnioski z rozmowy zostały uporządkowane, dzięki czemu łatwiej było dostrzec potrzeby firmy. Do briefu otrzymałam kilka uwag związanych z zakresem oferty, a także zakresem zlecenia. Zatem kolejnym etapem było uzupełnienie oferty oraz poprawienie briefu według uwag Klienta. 

Podpisanie umowy

Do działań projektowych przystąpiłam po otrzymaniu podpisanej umowy. Jednym z ważniejszych punktów umowy było przeniesienie autorskich praw majątkowych do projektu w odpowiednim czasie. To znaczy - po otrzymaniu płatności od klienta. Dlaczego to jest takie istotne? Pod jednym z podkastów pojawił się komentarz, że to bardzo niebezpieczne wysłać klientowi projekty przed otrzymaniem wynagrodzenia. Przy odpowiednio skonstruowanej umowie, niebezpieczne jest używanie projektów graficznych bez uregulowania płatności. Dlatego warto zadbać o tę często pomijaną formalność. Do momentu podpisania umowy spędziłam na projekcie 15,5 godz. Starałam się dokładnie zmierzyć czas potrzebny na sprawy administracyjne, aby zwrócić uwagę na fakt, że czas na pozyskanie klienta, doprecyzowanie zlecenia jest bardzo istotny, a często pomijany w kalkulacjach projektantów.

Strategia komunikacji

Gdy firma nie posiada strategii komunikacji, nasza wstępna rozmowa zazwyczaj jest trochę dłuższa. Staram się dowiedzieć wszystkich rzeczy, które są dla mnie ważne w procesie projektowanie komunikacji wizualnej, a które mogłabym de facto wyczytać właśnie ze strategii. Większość potrzebnych informacji udało mi się dowiedzieć i zawarłam je w briefie. Na tej podstawie przystąpiłam do prac przygotowawczych takich jak research, mapa myśli, moodboardy. Po pierwszych pracach otrzymałam informację od Ewy, że jednak zdecydowali się na opracowanie strategii komunikacji z agencją PR. To był znak, że projekt się trochę przeciągnie. Zdecydowałam, że zatrzymuję dotychczasowe prace i czekam na strategię. Takie czy inne powody przeciągania się projektu występują praktycznie zawsze. Dlatego warto pomyśleć o "górce" czasowej i finansowej. Wyceny na styk bardzo często powodują nerwową atmosferę i niechęć do projektu.

Research, mapa myśli i moodboardy

Nie przystępuję do projektu bez dogłębnego zrozumienia branży. Stąd podczas rozmowy z klientem proszę o podanie firm, które uważa za swoją bezpośrednią konkurencję. Zrozumienie branży to podstawa. Z jednej strony chroni przed chybioną komunikacją, z drugiej pomaga wykluczyć sztampowe rozwiązania. Punktem zaczepienia do mapy myśli jest przede wszystkim rozmowa z klientem i/lub strategia komunikacji, oferta, zakres usług, DNA marki, archetyp, misja, wizja itd. Dzięki temu wiem na czym chcę się skupić i łatwiej jest mi podjąć decyzje, które rozwiązanie jest lepsze. Bazowanie tylko i wyłącznie na estetyce i subiektywnych wrażeniach wizualnych bywa zgubne, a podjęcie decyzji czasem graniczy z cudem.

Pierwszy projekt

Pierwszy projekt przedstawiłam po 7 dniach od wznowienia prac. Zawsze na pierwszy projekt daję sobie 7 dni roboczych. Choć  zazwyczaj projekt logo, który nadaje się do pokazania mam gotowy średnio po 3 dniach pracy nad projektem, to zostawiam sobie jeszcze dodatkowy czas żeby popatrzeć na swoje wypociny z perspektywy czasu. Jeżeli projekt po kilku dniach podoba mi się bardziej niż na początku to znaczy, że to jest właśnie to. Jeżeli po odpoczynku uznaję, że jest słaby to jest zły omen ☺. W tym przypadku pierwsze szkice odrzuciłam, po dwóch dniach była sfrustrowana (często drugiego dnia jest sfrustrowana ☺), trzeciego dnia zazwyczaj dochodzę do sensowego rozwiązania. Tym razem trzeciego dnia miałam zalążek "czegoś". Czwartego dnia dopracowywałam projekt, piątego robiłam prezentację. Prezentacja jest kluczowa (też już o tym wspominałam). Warto klientowi pokazać jak projekt pracuje na różnych nośnikach i polach ekspozycji. Prezentację wysłałam po 6 dniach. Feedback otrzymałam już po kilku godzinach. Wiedziałam, że projekt jest ryzykowny i może budzić wątpliwości. Był bardzo odważny, zwłaszcza dla marki, która nie jest jeszcze bardzo dobrze rozpoznawalna. I uwagi otrzymałam zgodne z moimi obawami ☺. Nieczytelny. Pomyślałam sobie - szkoda… Wiedziałam, że próba przerobienia na czytelny to już nie będzie to. Dodatkowo na drugi dzień Ewa podesłała mi uwagi działu handlowego. Tu było widać podobny rozdźwięk, który widziałam już w strategii. Część elementów DNA marki na pierwszy rzut oka wykluczała się. Moim zadaniem było jednak pogodzenie ich. Trochę się zdenerwowałam. To takie zdenerwowanie, które pojawia się trochę z bezsilności. Uwagi z jednej strony były ok (w końcu Ewa i Krzysztof, a nawet część działu handlowego ;-) słuchali moich podcastów), z drugiej strony był ten dysonans na linii: technologia i profesjonalizm kontra opiekuńczość i łagodność. Wiedziałam, że Krzysztof to bardziej technologia, perfekcjonizm i profesjonalizm, a dział handlowy opiekuńczość i łagodność. Papier wszystko przyjmie, ale zwizualizowanie technologii i łagodności na jednym prostym obrazku nie było łatwo. Sami możecie ocenić czy w końcu się udało ☺.

Drugi projekt

Ochłonęłam i usiadłam do kolejnych szkiców. Po przeanalizowaniu uwag uznałam, że nie da się ich wdrożyć na pierwszym projekcie. Postanowiłam wykonać całkiem nowy projekt z uwzględnieniem dodatkowych informacji. Drugi projekt był zdecydowanie przechylony w stronę uwag zespołu handlowego, jednak sygnet w dalszym ciągu dość mocno nawiązywał do technologii, perfekcyjnej dokładności i wizerunku eksperta. Na feedback odnośnie drugiego projektu musiałam poczekać jeden dzień. Projekt zdecydowanie przypadł do gustu działowi handlowemu. Mniej Krzysztofowi, który jednak później się przekonał i to właśnie ten projekt przeszedł do etapu dopracowania szczegółów 

Korekty

Uwagi do projektu były dwie. Pierwsza, która rzeczywiście została wdrożona to wygląd litery “r”, która wszystkim zaczęła się kojarzyć z kranem. Po tej uwadze ja też już widziałam tylko kran ☺. Druga uwaga to grubość liter. Propozycja była taka, aby je odchudzić. Na szczęście krój pisma, który wykorzystałam do logotypu posiadał odmianę regular także mogłam bez obaw odchudzić sygnet i typografię. Druga zmiana nie została zastosowana w ostatecznej wersji, dlatego zostaliśmy przy pierwotnej ze skorygowaną literą r. W podkaście możecie posłuchać jaki miałam stosunek do poszczególnych uwag i jak to wyglądało z perspektywy klienta. 

Klucz wizualny

Okazało się, że klucz wizualny był dla mnie wyzwaniem pomimo, że już na etapie opracowania briefu wiedziałam, że będziemy chcieli trzymać się motywu sześciokąta foremnego (dokładny opis genezy tego motywu znajdziesz w prezentacji projektu). Wszystkie nawiązania do tej figury wydawały mi się banalne i sztampowe. Szukałam czegoś unikalnego. W końcu powstał pattern, który z jednej strony może być kojarzony z plastrami miodu, z drugiej z klockami poukładanymi na sobie jak paczki. Dwa motywy w jednym plus charakterystyczny obrys ułożyły się wystarczająco unikalny motyw przewodni. Dodatkowym smaczkiem były ikonki zbudowane również na siatce bazującej na tej samej figurze. Klucz wizualny od razu przypadł do gustu wszystkim także nie było problemów i komplikacji na tym etapie. Problem pojawił się, gdy mieliśmy sfinalizować pozostałe projekty.

Dodatkowe projekty

Magia klucza wizualnego polega na tym, że kolejne projekty wykonuje się już lekko i przyjemnie. Jeśli klient dokładnie rozumie ideę klucza to akceptacje kolejnych elementów identyfikacji po akceptacji klucza stają się formalnością. Problem jaki pojawił się na etapie pozostałych projektów nie wynikał z kreacji graficznej, a z braku tekstów do nich. Poruszyłam ten temat w rozmowie z Ewą. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo często firmy zamawiając projekty graficzne mają problem ze zredagowaniem treści marketingowej przed zapoznaniem się z kreacją graficzną. Z drugiej strony projektant tworząc projekt bez tekstów musi sam założyć gdzie w jakiej ilości i formie treści mogą się pojawić. Wciąż zastanawiam się jak wypełnić tę lukę pomiędzy strategią, a projektami graficznymi, tak aby wspomóc klienta w tym zakresie.  

Finalizacja

Finalizacja projektu trwała dosyć długo. Na koniec naszej rozmowy Ewa wspomniała, że następnym razem jeszcze więcej czasu poświęciłaby na etap przygotowawczy. Myślę, że to właśnie rozwiązałoby problem braku wytycznych do ostatnich projektów, które to hamowały finalizację zlecenia. Ostatecznie część projektów wymieniliśmy na inne bardziej potrzebne w danym momencie i szczęśliwie ukończyliśmy projekt. Pomogła elastyczność obu stron. 

Stała współpraca

Najlepszym dowodem na to, że był to udany projekt i pomyślna współpraca jest fakt, że wciąż współpracujemy ☺. 

 

Podcast na YouTube